Witajcie i podziwiajcie piękną krakowską panoramę autorstwa (żeby was nie oszukać) mojego chłopaka, kiedy byliśmy tam w weekend :) A skoro już temat chłopaka - nie chciałby ktoś kupić Audisia? :) (>KLIK< do specyfikacji i ogłoszenia)
Przeczytane książki:
Przeczytane książki:
- Morze spokoju (454) [BT Wiki]
- Prawdodziejka (391) [od SQN]
- Klątwa Tytana (308)
- Bitwa w Labiryncie (360)
- Ostatni Olimpijczyk (373)
- Angelfall (308) [BT Meredith]
- Droga do Piekła (338) [od Videograf SA]
- Flaszką i mieczem (192)
- Czarna bandera (382)
- Mroczny kochanek (414)
- Niepowszedni. Porwanie (408)
Ilość przeczytanych książek: 11
Ilość przeczytanych stron: 3928 ( ok. 127 str/dzień)
Najlepsza książka miesiąca: Droga do Piekła oraz Niepowszedni <3
Najgorsza książka miesiąca: Flaszką i mieczem, choć przykro mi to przyznać, bo to już drugi Polak, na którego twórczości się zawiodłam :(
A dlaczego taki, a nie inny tytuł posta? Otóż w październiku działo się wiele. Zaczynając od początku to miałam 19-te urodzinki i dostałam fajne prezenty książkowe, za które dziękuję Justysi (Bogini oceanu) i Meredith (dwie kolejne części Kronik Mac O'Connor) ;) Szkoda, że prezent od Oli zaginął na poczcie, ale może jeszcze kiedyś dotrze - oby <3
Prezentem od Misia był natomiast.... TATUAŻ <3 Widzicie go na zdjęciu obok :) Dla tych, którzy uważają, że tatuaż musi mieć przesłanie - mój nie ma. Jest za to praktycznym rozwiązaniem małego problemu i spełnieniem moich marzeń. Jakiego problemu spytacie? Mam za chudą nogę, a bardzo podobają mi się bransoletki na nogę... Niestety spadają mi. Więc zamiast nich mam uroczy tatuaż, za projekt którego dziękuję Krokietowi <3 O tatuażu napiszę jeszcze kilka słów na koniec dla ciekawych, ale reszta nie musi tego czytać, bo nijak ma się to do de facto książkowej tematyki Biblioteczki :D
Ponadto w październiku byłam na KTK, ponownie spotkałam się z Olą i poznałam osobiście bookworm! <3 Mogliście już poczytać o tym na fanpage'u, ale z autorów udało mi się spotkać panią Miszczuk (i ja czekam na ten prequel! <3), panią Kisiel, pana Ćwieka, panią Jadowską oraz panią Babińską (ilustratorkę Dziewczyny z DC), a na koniec miałam ponowną przyjemność spotkania z panią Drzewicką :) <3 Więcej się nie rozpisuję, bo jest to na FB :) Poniżej za to wrzucam zdjęcia z autorami i zdjęcia autografów oraz moje da nowe nabytki (3, jeśli liczyć mojego nowego przyjaciela :D)
A jakie są moje plany na listopad? :)
Sama nie wiem, szczerze Wam powiem :D Na pewno mam ochotę na zakupione na KTK książeczki :) I przeczytam Ulubione momenty :) Reszta wyjdzie w praniu :P
~.~
Teraz dla ciekawych odpowiedź na kilka pytań związanych z tatuażem, abyście nie musieli zadawać ich w komentarzach :)
Czy bolało?
To pytanie zadał mi każdy, kto wiedział, że go sobie robię. I teraz tak - zauważcie, że mam elementy tatuażu też na kostce oraz że tatuaż nie jest cieniowany, a całkowicie wypełniany. Ponadto mam bardzo niski próg bólu. To ważne, ponieważ o ile na skórze nad kostką było to tylko nieprzyjemne uczucie, jakby ktoś końcówką scyzoryka jeździł mi po skórze i delikatnie ją nacinał, o tyle na kostce miałam wrażenie, że Adżela, moja tatuażystka wwierca mi się w kość mini-wiertarką do samego jej rdzenia. Wypełnianie też nie należy do najprzyjemniejszych, ale A. powiedziała, że cieniowane tatuaże bolą mniej. Wniosek: róbcie cieniowane i nie na kościach :D
Gdzie robiłam?
Osobiście wybrałam ArtForce Tattoo w Warszawie, a tatuowała mnie Andżela. Mogę zdecydowanie polecić! Z tatuażu jestem mega zadowolona, Andżela dokładnie wyjaśniła mi, jak o niego dbać, a w całym studio panowała profesjonalna, ale koleżeńska atmosfera :)
Czy tatuaż ciężko się goił?
Nie. Używałam kremu EasyTattoo i choć nie zmniejszał on bólu oraz nie łagodził swędzenia (jak napisał producent na swojej stronie) to byłam zadowolona z jego użytkowania. Przede wszystkim nie brudził ubrań! Strupek zrobił się, swędział jak cholera, ale że nie mam jakoś nawyku zdrapywania strupków, to nie było źle i ostatecznie tatuaż ładnie się wygoił. Tyle, że trwało to dłużej niż np. u Krokieta, która robiła go sobie dzień przede mną... :D
Czy pielęgnacja jest uciążliwa?
Nie. Dwa pierwsze dni chodziłam w folii i 3 razy dziennie miałam go przemywać i smarować (z tym, że ja robiłam to 4 razy). Potem tylko przemywać i smarować aż do wygojenia. No i tyle, że przez 3 tyg nie mogłam iść na basen, solarium czy do SPA, ale ja i tak nie chodzę w te miejsca. Jedynym minusem było to, że przez te 3 miesiące nie mogłam się kąpać. To znaczy - mogłam, ale max. 15 minut.... Więc już wolałam brać prysznice :D
Ile dałam?
Wiadomo, że to kwestia indywidualna dla każdego tatuażu - zależy od wielkości, wzoru, kolorów oraz miejsca tatuowania. Ja za swój zapłaciłam 250 zł.
Ile to trwało?
Samo tatuowanie z 30-40 minut :) Ale jeszcze kalka, przygotowanie miejsca pracy przez Andżelę etc. i tak jak weszłam do ArtForce o 11, tak wyszłam o 12:30 :)
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to piszcie śmiało, odpowiem na pewno :)
Ale dużo przeczytałaś w październiku! Tatuaż jest cudny :) Przez Ciebie sama mam ochotę wreszcie sobie zrobić. I cieszę się, że Cię poznałam! Mam nadzieje, że kiedyś nam się uda spotkać na dłużej :)
OdpowiedzUsuńOby! <3
UsuńWiesz, jak masz ochotę - to rób, co ci szkodzi? :D
Październik u Ciebie to faktycznie miesiąc wrażeń! U mnie nie było tak kolorowo. :p W każdym razie strasznie zazdroszczę Ci wizyty na targach książki! No i podziwiam, że tyle przeczytałaś w tym miesiącu. ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie masz co zazdrościć - w maju (najpewniej) kolejne, warszawskie - wpadasz? :)
U mnie październik był bardzo spokojny. U ciebie co chwile coś się działo :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak dałaś radę przecyztać tyle książek... Mi udało się tylko 5 przeczytać ^^
Pozdrawiam!
http://fanofbooks7.blogspot.com
Wiesz, nie były to też jakieś cegły... :D
UsuńJak to możliwe, że czytasz tyle książek miesięcznie? :D Też byłam u Pani Jadowskiej, ale najwyraźniej jakoś się rozminęłyśmy :( Chociaż w sobotę około południa to tam w ogóle nie dało się przejść... w niedzielę było już trochę spokojniej.
OdpowiedzUsuńJa byłam tam tylko chwilkę w sumie, bo już pędziłyśmy gdzie indziej z Olą :)
UsuńJa wiem, bo była Neonówka ok. 14 i ten korytarz się zupełnie zakorkował ;/
Wow a ja myślałam, że ja i moje 8 książkę rządziny a tu takie 'co? 11?':D zazdro :D
OdpowiedzUsuńHahah, ale to nie cegiełki w końcu :D
UsuńPaździernikowy wynik świetny, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńCo do tatuażu też bardzo mi się podoba. Gdyby nie trzeba potem było przemywac i tak dalej to bym sobie też zrobiła. A tak to mi się nie chce;p
Ale to nie trwa długo, to przemywanie etc :P Zastanów się :)
UsuńFaktycznie, intensywny miesiąc, no i naprawdę fajny czytelniczy wynik! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWięc tak! Książki jak wiesz, to gratuluję! Domyślam się, że KTK i spotkanie ze mną było inspirującym doświadczeniem! Ale czemu nie napisałaś nic o Ćwieku i moich talentach? :(
OdpowiedzUsuńKocham baaardzo! I cieszę się, że mogłyśmy się zobaczyć!
Hahah, żeby cię totalnie nie upokorzyć Olusiu :P Dbam o twoją reputację :P
UsuńJa chcę już znowu <3
Masz za sobą konkretny miesiąc :) też planuję tatuaż, ale troszkę boję się bólu. Jestem na niego mega wrażliwa :D jak kogoś boli, to mnie boli BARDZO :D
OdpowiedzUsuńHm, ale to ja też tak mam :D Więc odradzam robienie na kościach :D
Usuńśliczny tatuaż <3 No a ja bardzo żałuję, że nie mogłam być na targach :/ ale na Warszawskich postaram się być :D
OdpowiedzUsuńOby ci się udało! <3
UsuńBardzo udany październik. Gratuluje przeczytania 11 książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
bookwithhottea.blogspot.com/
Dziękuję :)
Usuń"Mrocznego kochanka" bardzo chcę przeczytać, chociaż ostatnio troszkę się przeraziłam ilością tomów- ponad 10 chyb ich jest :D
OdpowiedzUsuńTatuaż jest świetny <3 Mnie samą też korci, ale dalej ciągle się cykam. Tym bardziej, że jeszcze nie jestem pewna co do tego co chcę wytatuować, wiem tylko, że ma to być dla mnie ważne. No i nie jestem pewna miejscówki- podoba mi się kark i nadgarstek ;))
Serio? Nie sprawdzałam tego.... Ale mimo kiczowatych okładek, to chciałąbym nawet tę serię mieć u siebie :P
UsuńTo nie, póki nie wiesz co, to lepiej nie robić :D Hahha, no tak - ja odradzam kości, a tobie podobają się kości :D Ale na karku - nie polecam, bo... W ogóle na kręgosłupie, jak zrobisz to możesz mieć potem u lekarzy problem...
Ilości książek mogę pogratulować :D Mam nadzieję, że mój wynik poprawi się w listopadzie i będzie podobny, bo tęsknie za ksiażkami:)
OdpowiedzUsuńCo do tatuażu to jest świetny! Ja nie mam za chudych miejsc, więc raczej nie będę mogła użyć tego argumentu :D Sama myślę o tatuażu od jakiegoś czasu i myślę, że pojawi się u mnie również na 19 urodziny, ale na to sobie jeszcze poczekam, bo do kwietnia jeszcze trochę :D Chciałam zapytać o studio, znalazłaś sama czy może z polecenia?
Zgadzam się, że tatuaż nie musi mieć znaczenia. Mój będzie symboliczny, ale nie ma hmm... drugiego dna? czy czegoś w tym stylu. Spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat czego szczerze nie bardzo rozumiem. Pozdrawiam!
Dziękuję <3
UsuńO, myślałam, że jesteś z mojego rocznika! :P
Znalazłam. Wyszukałam ranking kilku najlepszych studio w Wawie, wybrałam kilka patrząc po galeriach i zrobiłam z Krokietem i Misiem rundkę po nich, po czym wybrała to, które spodobało mi się z pierwszego wrażenia :)
Też nie rozumiem... Mój jest symboliczny, bo symbolizuje bransoletkę na nogę :P
A tu taki psikus, rocznik 98 pozdrawia :D
UsuńPoszukam w Lublinie, a jeżeli nie znajdę nic interesującego to zacznę się interesować Wawą :D
Coś w tym jest, symbol upragnionej bransoletki :D
W Wawie na pewno polecam to moje <3
UsuńI podobno Szery Tattoo też jest dobre :P Nie, żebym wiedziała, jak to się pisze, to u fryzjerki słyszałam, jak kobitka opowiadała :)
God, czy mnie tak dawno u Ciebie nie było? Mam nadzieję, że nie, bo powinnam mieć tylko miesięczne zaległości, ale kto mnie tam wie... Mam na myśli nowy wygląd bloga - prześliczny, uwielbiam fiolety <3.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wizyty na Targach, ja się zbieram i zbieram, ale jakoś tak wypada, że studia w połączeniu z odległością nie pozwalają mi przybyć, nad czym niezmiennie ubolewam :(.
Tatuaż świetny, sama zbieram się od jakiegoś roku, ale cały czas pojawiają się inne wydatki i tak już to odkładam od jakiegoś roku :D.
Hahaha, nie no, ja niedawno zmieniłam wygląd, ale cieszę się, że ci się podoba <3
UsuńTo spróbuj na WTK wpaść :)
Ale masz określony konkretny wzór już? :)
Ja też chce tatuaż :D W sumie to w dwóch miejscach :)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś zrobię drugi :)
UsuńZdradź mi swój patent na przeczytanie takiej liczby książek miesięcznie, bo chyba robię coś nie tak xd
OdpowiedzUsuńStraaasznie chciałam być na tych targach, ale nie mogłam. Za rok na pewno tam będę :D. Póki co muszą mi wystarczyć te we Wrocławiu.
Bardzo mi się podobają tatuaże, ale prawdopodobnie nie będę mogła mieć żadnego, bo mam słabą krzepliwość krwi i słyszałam, że to przeszkadza :(.
Nie uczę się.... :D
UsuńA do Wawy nie wpadniesz? :(
Ojej, szkoda :(
Oh, no to jest jakieś wyjście XD
UsuńMa za daleko ;/
Gratuluję wyników! I KTK <3
OdpowiedzUsuńŚliczny tatuaż :D
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Dziękuję :)
UsuńWow, super! Kraków jest piękny! Gratulacje wyników i tatuaż jest fajny, ale dla mnie musi mieć przesłanie. Myślę sama, bo wiem, że zrobię, ale jak oddam pięć litrów krwi i zostanę honorowym dawcą krwi. ;) Mam zamiar wytatuować napis, No te rindas. ;)
OdpowiedzUsuńMój chłopak ma taki sam plan, co do tego oddawania krwi :P
UsuńA co to znaczy? :D
Oficjalnie są zamorduję. Napisałam komentarz i mi go zżarło... dziękuje blogerze ... a więc od nowa :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wam tych Targów :D Ale może w przyszłym roku się uda spotkać? (już organizuję opiekę do Bobasa, a co matka też odpocząć musi xD a książki są do tego dobree XD)
Z książkami to ty pędzisz jak burza, ale wiesz to bo ci to ciągle mówię :D
No a tatuaż masz boski <3
Powodzenia w listopadzie :D
Ty i Meredith to zawsze macie jakieś przygody z pisaniem u mnie kom :P
Usuń<3 ale ja nie wiem czy będę w next roku :D
oj wiem :D
<3
Ładny tatuaż :D
OdpowiedzUsuńKiedyś (naprawdę gdzieś tam hen daleko) chciałabym zrobić sobie mały tatuażyk, który znaczyłby coś ważnego, chciałabym upamiętnić jakieś ważne wydarzenie :D
Dziękuję :)
UsuńByleby nie imię mężakochanka, bo wiesz - potem usuwać ciężko, a na imieniu trudno chyba zrobić cover :P
Ach, kurczę, ty weź wyjdź z tą swoją ilością przeczytanych książek xD
OdpowiedzUsuńTen tatuaż jest super <3 ^_^