Najpierw informacja - zgodnie z pozytywną reakcją na moje pytanie o założenie Instagrama - już go mam! :) Link macie tutaj - KittyAilla - lub w Moich inicjatywach na samej górze :) Linkuję tam zresztą wszystko, co organizuję, więc macie ściągę :) I to zdjęcie kilka osób też na pewno kojarzy z Instagrama :D Mój maratonowy stosik, przy czym okładki e-booków wzięłam w jeden obrazek i wyświetliłam na pełnym ekranie na kompie, żeby stosik był pełny :D
No i mega pozytywna i radująca moje serduszko informacja - książka z Book Touru po miesiącu dotarła do kolejnej osoby! Więc zabawa kręci się dalej :)
No i mega pozytywna i radująca moje serduszko informacja - książka z Book Touru po miesiącu dotarła do kolejnej osoby! Więc zabawa kręci się dalej :)
Pierwszego dnia witaliśmy klasyk z motywem miłości, a ja miałam wielkie plany rozpoczęcia i dzisiejszego typowego romansu. Niestety plany planami a rzeczywistość rzeczywistością. Zostałam w domu, bo wiecie - do załatwienia kilka spraw administracyjnych typu PIT, PKK do prawka i takie inne (witaj dorosłości!). Misio miał wrócić ze szkoły, a ja w tym czasie miałam mieć czas dla siebie. Ale tir popsuł się na rondzie, Misio nie dotarł do szkoły i tak wylądowałam u niego, a że ostatnio jestem non stop zmęczona, to przespałam prawie cały ten czas, w międzyczasie robiąc jedyny obiad, który potrafię, czyli tortillę.
Mimo wszystko zadanie pierwsze zaliczyć się udało, czyli 96 stron Tristana i Izoldy za mną. Powiem Wam jedno - wkurzają mnie okładki dostępne w necie, bo żadne z tamtych wydań nie jest tak śliczne, jak moje (a możecie zobaczyć je na zdjęciu powyżej). Książkę pochłonęłam dość długim czasie, bo nie lubię takiego języka, ale samą historię dwojga tragicznych kochanków lubię bardzo - może przez sentyment, bo dostałam tą książkę dawno temu i wtedy tak mi się spodobała? Ale może raczej przez to, że tak naprawdę Tristan i Izold Jasnowłosa powinni się nienawidzić, a musieli się kochać. No i w książce są elementy fantasy! :D Recenzja pojawi się pewnie dłuuugo po maratonie, bo w marcu, ale nie mam siły jej dziś napisać :D
Dzisiejszy dzień maratonu to dzień sądu dla mnie - typowy romans. Ale mam nadzieję, że dam radę i jutro zdam wam relację z przeczytania Listu w butelce. Ale osobiście jakoś tego nie widzę :D Dużo większą ochotę mam na Historię prawdziwą kapitana Haka, ale to dopiero jutro... Tak więc życzcie mi powodzenia dzisiaj :D A jak Wam idzie? :D
Mimo wszystko zadanie pierwsze zaliczyć się udało, czyli 96 stron Tristana i Izoldy za mną. Powiem Wam jedno - wkurzają mnie okładki dostępne w necie, bo żadne z tamtych wydań nie jest tak śliczne, jak moje (a możecie zobaczyć je na zdjęciu powyżej). Książkę pochłonęłam dość długim czasie, bo nie lubię takiego języka, ale samą historię dwojga tragicznych kochanków lubię bardzo - może przez sentyment, bo dostałam tą książkę dawno temu i wtedy tak mi się spodobała? Ale może raczej przez to, że tak naprawdę Tristan i Izold Jasnowłosa powinni się nienawidzić, a musieli się kochać. No i w książce są elementy fantasy! :D Recenzja pojawi się pewnie dłuuugo po maratonie, bo w marcu, ale nie mam siły jej dziś napisać :D
Dzisiejszy dzień maratonu to dzień sądu dla mnie - typowy romans. Ale mam nadzieję, że dam radę i jutro zdam wam relację z przeczytania Listu w butelce. Ale osobiście jakoś tego nie widzę :D Dużo większą ochotę mam na Historię prawdziwą kapitana Haka, ale to dopiero jutro... Tak więc życzcie mi powodzenia dzisiaj :D A jak Wam idzie? :D
Ja kiedyś też muszę przeczytać ponownie "Tristana i Izoldę", bo z tego co czytałam w gimnazjum to niewiele pamiętam :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ten ciężki dla Ciebie dzień z typowym romansem :D
Mnie pierwszy dzień z "Wichrowymi Wzgórzami" udało się zaliczyć, więc najtrudniejsze już za mną! :)
dlatego właśnie ja postanowiłam sobie książkę powtórzyć :D
UsuńTrzymam kciuki :)mam nadzieję że Ci się uda :) przyjemnie jest wiedzieć że inni mają czas, a ja siedze po nocach i się uczę :D pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńhttp://wiktoriaczytarazemzwami.blogspot.com/?m=1
hm, mnie taka nauka czeka za rok, jak będę podchodzić do matury zapewne xD
UsuńTym razem nie biorę udziału w maratonie, ale trzymam za wszystkich kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńw kolejnym już bierzesz czy chcesz czy nie :D
UsuńZrób ja, bądź oszukistą, olej kolejność! :D
OdpowiedzUsuń96 stron to nie tak źle, też tak miałam z pierwszym maratonem.
nie chcę olewać kolejności, bo za niektóre książki mogłabym się później już nie wziąć :D
UsuńJejka okładka twoja faktycznie jest piękna :D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że już zaobserwowałam cię na instagramie O.o jestem zakręcona xD
Powodzenia z listem w butelce ;p
No i gratuluje przeczytania klasyku ;D
hhaha, moja droga ja też nie mam pojęcia, kogo obserwuję na insta prawie :D
UsuńPowodzenia z tym romansem...
OdpowiedzUsuńNigdy więcej :D
Usuń"Tristan i Izolda" to ładna historia, ale wolę wersje Sapkowskiego zdecydowanie! <3 Moja miłość ;D
OdpowiedzUsuńW wyzwaniu udziału nie biorę, ale dziś zabrałam się za jakąś polską fantasy wypatrzoną w bibliotece.
drewniany-most.blogspot.com
wersję Sapkowskiego? :D what? :D
UsuńJuż nie mogę się doczekać Twojej recenzji "Listu w butelce":D
OdpowiedzUsuńPS: Wiem, że jestem wredna:D:D:D
www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Bardzo -.- To było masakryczne :D
UsuńPrzyznam, że recenzowanej historii nie znam, nie czytałam. A powieści Sparksa jestem mocno ciekawa. ;]
OdpowiedzUsuńhm, no cóż, to już mogę ci odpowiedzieć, że dałam jej 2/10 na LC :D
UsuńDzięki instagramowi trafiłam na Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Widać insta się przydaje :D a jak ci się u mnie podoba? :)
UsuńAch, instagram to nie dla mnie, wybacz :P Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńTristana i Izoldę ja kojarzę przez bajkę :D Strasznie mi się podobała ta bajka xD Była śmieszna xD Ta książkowa wersja tak bardzo mi się nie podoba (nie czytałam, ale coś tam przerabialiśmy na lekcji, więc kojarzę) :P