Nawet nie będę komentować, że pierwszą książkę w lutym przeczytałam dopiero w środku miesiąca :D Ale cóż - sesja. A w marcu sesja poprawkowa, na szczęście na samym początku, więc wtedy będę mogła wrócić do bloga, zamiast wieczorami ślęczeć nad matmą (brrr, będę miała koszmary do końca życia, a przynajmniej studiów, nt. np. granicy funkcji i szukania płaszczyzn).
Te pięć (z tym 6) postów w lutym to istna tragedia, a do recenzji czekają jeszcze dwie książki ze stycznia - pochlastać się idzie. Tym bardziej, że zawsze biorę tylko to, co chcę przeczytać, więc one patrzyły na mnie smutnym wzrokiem, a ja matma ;/ Natomiast w weekend mam nadzieję dokończyć Cienie Nowego Orleanu, więc możecie spodziewać się recenzji i ogarnięcia blogów (relaks na odstresowanie po egzaminach :D) Potem na pewno Gdzie jest skrytka generała Grota?, Zbrodnia i Karaś oraz Oczy uroczne :D I może uda mi się wreszcie przeczytać coś pożyczonego :D
Przy okazji nauki do egzaminów poprawkowych z matmy odkryłam też super kanał na YT - MATEMATYKA NA PLUS :) Osobiście udało mi się czegoś z nich nauczyć i uważam, że dziewczyna bardzo dobrze tłumaczy, no i ma szeroki wybór materiału - nie jedno zagadnienie, jeden przykład.
Jak widzicie, ostatnio udaje mi się czytać same dobre książki i z jednej strony bardzo mnie to cieszy, a z drugiej to obawiam się, że jak już trafię na shit to konkretny... Znów też jest mi przykro, że poznałam tak mało książek. I to wcale nie chodzi o wynik, a o to, że chciałam czytać więcej, ale niestety musiałam siedzieć i się uczyć... :(
Średnia ocen jest powalająca - przy czterech książkach średnia ocena 9, czyli miesiąc perełek, znów bez żadnej złej książki.
O planach już wam opowiedziałam... A jak wy planujecie marzec? :D
Na koniec, obiecałam się pochwalić styczniowym tatuażem, więc wrzucam link do zdjęcia na fanpage :) Kotek jasnej strony mocy jest mój :D (PS. gdyby ktoś zauważył w moim tatuażu coś dziwnego - jest on dobrze wykonany, ta nierówność to pieprzyk, który akurat tam miałam xD)
Piękny tatuaż:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tym razem u Ciebie znów było bez złej książki :) To znaczy, że same dobre lektury sobie dobierasz! Brawo :D
OdpowiedzUsuńPs. Fajne te kotki :D
Pozdrawiam serdecznie
No, to mnie cieszy, ale mogłoby być ich więcej :D
UsuńFajny tatuaż :) również planuję sobie zrobić jakiś drobny. Mi też sesja dała trochę w kość, ale na licencjacie było gorzej...
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam studia :D
UsuńTo już mój drugi, ale na trzecim się skończy, przy czym trzeci będzie największy :D
Książki jak się domyślasz raczej nie dla mnie, ale tatuaże piękne <3
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 I tak, totalnie się domyślam D
UsuńJa w marcu postaram się nadrobić trochę książek zalegających na moich półkach najdłużej. Chociaż jest to mój plan co miesiąc i prawie nigdy się nie udaje :D
OdpowiedzUsuńMój też... Jest to nawet taki plan, że nawet już o nim nie myślę, bo popadnę w dezorganizacyjną depresję :D
UsuńŁał.... rzeczywiście dobra średnia ocen książek. Super. Cieszy mnie to :) Prawdziwa przyjemność z czytania :)
OdpowiedzUsuńŁadny tatuaż. Dlaczego akurat kot? :)
Potzebowałyśmy czegoś, co nas łączy (a jest takich rzeczy mnóstwo) i będzie ładnie wyglądało jako tatuaż, więc padło na kota :D
UsuńLubicie koty? Masz swojego? :)
UsuńSwojego nie, mam chomika, ale ogółem wychowałam się z kotami i moi rodzice też mają. I okazjonalnie opiekuję się małym demonem chrzestnej, jak ostatnio była np. na wyjeździe służbowym lub gdy będzie na wczasach :D Siedmiomiesięczny kociak to niczym definicja dwulatka - nie ogarnia, co do niego mówisz, a nawet jeśli, to i tak zrobi po swojemu :D
UsuńSentyment do kociaków jest i taka kocia mama z Ciebie :D Takiego siedmiomiesięcznego kociaka to chyba mozna wychować? xD
UsuńUsilnie próbujemy :D
UsuńPróbować trzeba a nóż cię uda ;D
UsuńPunkt widzenia zależy od punktu siedzenia! Mnie udało się napisać jeden post mniej, bo pięć, a jestem bardzo z tego faktu zadowolona (a zarazem trochę zaskoczona), bo ostatnio tyle było w styczniu, a jeszcze wcześniej we wrześniu 2017 (!). :D
OdpowiedzUsuńZ czytaniem to i u mnie słabo idzie i to nawet nie jest tak, że nie mam czasu, ale jakoś mi się nie bardzo chce, czytam teraz m. in. Dwór 3 i liczyłam, że mnie wciągnie tak totalnie, a już 400 strona i zero więzi... :/
Ale ja uwielbiam pisac posty, a nie miałam czasu, dlatego mnie to dobija :D
UsuńMi się chce, bo i same dobre książki :)
super tatuaż ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńMoja droga, biorąc pod uwagę to, że musiałaś się uczyć, wcale nie przeczytałaś tak mało, to naprawdę dobry wynik. A tatuaż jest świetny. 😊
OdpowiedzUsuńAle chciałabym więcej :D A nie, matma, po co komu matma, jak można w tym czasie czytać :D
UsuńDziękuję :*
U mnie 3-4 książki to już norma ;) Na więcej albo nie mam czasu albo checi.
OdpowiedzUsuńJa czasu, chęci mam :D
UsuńOj u mnie luty to też porażka XD Przyzwyczajona jestem, ze czytam po te 14 książek a tutaj tylko 6 XD Ale w moim przypadku akurat czas pochłonęły przygotowania do ślubu :D Tatuaż świetny! Ja z narzeczonym też mamy na nadgarstkach, ale akurat po japońsku :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ja już dawno nie przeczytałam więcej niż 7 :D Dziękuję <3
UsuńJa z facetem bym sobie nie zrobiła :D W ogóle geneza tatuażu jest taka, że na imprezie doszłyśmy do wniosku, że factów możemy pozostawiać, ale siebie nigdy i najwyżej razem weźmiemy ślub w Vegas :D
4 książki to naprawdę nieźle - ja nawet nie skomentuje ile przeczytałam... :/ Super, że poznałaś same warte uwagi tytuły! A tatuaż uroczy :)
OdpowiedzUsuń// Iza
Dziękuję :)
UsuńNo właśnie teraz się tylko boję, jak w końcu trafię na złą :D
Nie ważna ilość ale jakość, a widać po średniej, ze się udało:-)
OdpowiedzUsuńPiękne kotki :-)
Oj jakośc genialna :D
UsuńDzięki :)
Wierz mi ciesz się z tych kilku dobrych, bo ja choć przeczytałam 12 pozycji to większość okazała się być słaba albo zła.
OdpowiedzUsuńLost In My Books
Ałć, no tak też jest niefajnie
UsuńMój plan na marzec, to przeżyć xD 5 opublikowanych postów to całkiem sporo.
OdpowiedzUsuńPrzeżyć? A co przeżyć? :D
UsuńSesja to zło przez nią człowiek musi marnować czas na czytanie bzdur zamiast czegoś fajnego :P Grunt, że teraz możesz nadrabiać ^^ tatuaż jest cudny <3
OdpowiedzUsuńNoo, na naukę matmy... :D
UsuńNiby tylko [albo aż], siedem książek, ale i tak jestem ostro do tyłu. Jednak nie jest tak źle, moim największym plusem lutego jest nawiązanie współpracy z wydawnictwem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lista przeczytanych:
- Jakub Sobczyk - Na krawędzi
- Jonathan Kellerman - Niedobra miłość
- Mark Hodder - Wyprawa w księżycowe góry
- Michelle Paver - Cienie mroku
- Chrissy Cymbala Toledo - Dziewczyna z piosenki
- Janet Farell - Noc Duchów
- Jagna Rolska - SeeIT
OOO, gratuluję :)
UsuńU mnie luty był raczej słaby, ale jakoś brakowało mi czasu na książki. Świetny tatuaż, podoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńMi właśnie też :(
I ja kiedyś zrobię sobie tatuaż, nawet nie jeden. Kiedyś... XD Ja w styczniu czytałam mało i w grudniu też, bo na początku stycznia miałam państwowy egzamin i drżałam na samą myśl o nim. :D
OdpowiedzUsuńJa kończe na trzecim :D
UsuńŚrednia Twoich ocen powala. Zazdroszczę, gdyż u mnie w lutym pod tym względem było bardzo słabo - tylko niewiele ponad 6 :/ Liczę, że w marcu będzie lepiej :) "Złego króla" już mam w czytniku. Strasznie chce przeczytać, ale posiadam jeszcze kilka książek z biblioteki, które mają pierwszeństwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
houseofreaders.blogspot.com