Autor: J. Abercrombie (tłumacz: A. Jacewicz)
Cykl: Morze Drzazg
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Rabis (w roku: 2015)
Bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę
Opis:
W oczach świata jest słaby. Nie utrzyma tarczy ani nie chwyci za topór, dlatego musi z umysłu uczynić zabójczą broń.
W osobliwej kompanii wyrzutków znajduje wsparcie, na jakie nie mógłby liczyć wśród szlachetnie urodzonych.
Yarvi ma u boku lojalnych przyjaciół, lecz zawiła ścieżka, którą kroczy, może się zakończyć tym, czym się rozpoczęła – niespodziewanym zwrotem, zasadzką i śmiercią króla.
Opinia:
Autorka używa prostego stylu, a jednocześnie roztacza przed nami niezwykłą historię. Wywołuje w czytelniku emocje takie, jak wzruszenie, rozbawienie, przerażenie i niepewność.
Niepewność to uczucie, które towarzyszy nam podczas lektury od początku do końca. Nawet rozumiejąc przedstawiony świat i wydarzenia, czytelnik jest wodzony za nos, a rozwiązania problemów okazują się jednocześnie oczywiste i zaskakujące. Początek książki nie należał do lekkich, myślałam, że nie dam rady. Nieustanne użalanie się Yarviego nad sobą, pogarda jego ludu, cała ta sytuacja, w której się znalazł - niesamowicie mnie to znużyło. Przełomowym momentem okazał się zamach na życie pół króla. Od tamtego momentu towarzyszymy mu w trudnej, bolesnej wędrówce nie tylko po zemstę, ale także po dojrzałość. Śledzimy losy króla zdegradowanego do roli niewolnika. Taki motyw pojawił się już w Achai, ale tak, jak Achaja według mnie nie powinna zostać nigdy napisana i nazywana książką, tak historia Yarviego porusza i porywa. Autorka co chwilę odkrywa przed nami nowe karty, a decyzje głównego bohatera są niezwykle trudne do rozszyfrowania. Od połowy książki nie mogłam się oderwać i zarwałam nockę, aby tylko ją dokończyć i poznać zakończenie tej niezwykłej opowieści.
Głupiec uderza od razu (...). Mądry się uśmiecha, obserwuje i zapamiętuje. A dopiero potem zadaje cios.
Szczerze mówiąc, bohaterowie to jedyny maleńki minus. Poza Yarvim są oni dość dokładnie zarysowani, ale jednak nie wykreowani na realne i prawdziwe postaci. Znamy ich główne cechy, w miarę łatwo przewidzieć nam ich wybory, ale nie potrafiłam się do nich przywiązać. Za to Yarvi to cudowna postać i mimo początkowej irytacji, niezwykle się z nim związałam. Kaleki książę, który nagle musi zostać królem, a następnie wpada w niewolę. Proces zmiany, a może lepiej napisać utwardzenia, jego charakteru to literacki majstersztyk. Autorka tak bardzo skupiła się na tym aspekcie, tak niesamowicie go poprowadziła i urealniła, że jestem w stanie wybaczyć jej resztę postaci. Yarvi z słabego popychadła nie stał się nagle wielkim królem. Dojrzał, nauczył się podejmować decyzje oraz walczyć o swoje, ale jednocześnie targały nim uczucia, odwoływał się często do swoich dawnych idei i nie stał się człowiekiem ze stali, jak to często bywa przy tego rodzaju przemianach.
Podsumowując, jeśli mielibyście ochotę poznać opowieść o kalekim księciu, który musiał mierzyć się z przeciwnościami losu oraz swoim pochodzeniem, zachęcam was do lektury. Nie uświadczycie tu smoków, a zawiłe intrygi, plany oraz niestandardowe rozwiązania. Jednocześnie książka nie jest przepełniona polityką, a zwykłym ludzkim sprytem i roztropnością.
Szczerze? Kiedyś słyszałam o tej książce. Ba, nawet miałam ją w planach czytelniczych, bo wiele pozytywnych opinii mnie do tego nastroiło. Ale dałam się ponieść nowościom i wyszło jak wyszło. Liczę jednak na to, że los się do mnie uśmiechnie i kiedyś da mi szansę poznać losy Yarvi nawet pomimo tego, że jego użalanie się nad sobą może początkowo mnie zmęczyć. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. <3
BLUSZCZOWE RECENZJE
Też mam nadzieję, że uda ci się kiedyś przeczytać :)
UsuńMoże kiedyś przeczytam, bo jakoś nieszczególnie mnie do niej ciągnie, ale w sumie to mogłoby być coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńAchaja to najczystsze zło.
Tak, Achaja to zło, ale Pół króla jest świetne ;)
UsuńOd dawna chcę ją przeczytać. W końcu jednak to zrobię, bo książka (po twojej recenzji wydaje się super).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Ja też długo się za to zbierałam :D I cieszę się, że w końcu się zebrałam :D
UsuńJa zatrzymałam się gdzieś na drugim tomie ale tylko ze względu na brak czasu. Raczej miło wspominam przygodę z Yarvim, ot taka przyjemna, przygodowa powieść 'na raz' ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Na raz zdecydowanie, ale przyjemna :)
UsuńJak zarwałaś dla niej nockę, to muszę sobie ją zapisać. :P
OdpowiedzUsuńNo zdecydowanie <3
UsuńCałą serię mam za sobą. Przyjemnie się ją czytało. Mam bardzo podobne zdanie do Twojego.
OdpowiedzUsuńP.S. czuję się w obowiązku zwrócić uwagę, że Joe Abercrombie jest płci męskiej, dlatego chyba powinno być 'autor', a nie 'autorka'. Taki szczegół ;D
Pozdrawiam Cię cieplutko!
houseofreaders.blogspot.com
Ups, rzeczywiście :D Pisałam to, nie mając dostępu do internetu i nie mogłam sprawdzić :D
UsuńPolityki bym nie zniosła, ale ogólnie brzmi nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię polityki zazwyczaj :D
UsuńNie mam ochoty na tę książkę, o nie nie nie. :D I Kitty, więcej postów się nie dało opublikować ? :D Aaaa, masz literówkę w danych, ale mi już wzrok szwankuje, co bardzo możliwe, dawno tyle przed komputerem nie siedziałam. REBIS a nie Rabis. :*
OdpowiedzUsuńNie dało się :D
UsuńWszystko z twoimi oczami dobrze, jest błąd :D
Chyba nie mam ochoty na tę książkę :P Znaczy, może kiedyś, ale na chwilę obecną... nie :D Nawet nie wiem czemu, bo fabuła w sumie wydaje się interesująca, ale z drugiej strony, jakoś do mnie nie przemawia... xD
OdpowiedzUsuńRozśmieszył mnie hejt na Achaję xDDD
Achaja to dno :D
UsuńEj no, spróbuj :(
Pierwszy raz o niej słyszę, ale jakoś nie czuję się przekonana. To znaczy - nie brzmi źle, ale jakoś mimo wszystko mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest ksiązka w moim kilmacie, wiesz o tym. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Ale kurczę, bo Twojej recenzji serio chcę ją przeczytać. Nie lubię cię :P
OdpowiedzUsuń