Tytuł oryginalny: -
Cykl/seria: Kuzynki
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2003
Ilość stron: 269
Opis:
Wampir wytwarza wokół siebie specyficzną atmosferę. Coś subtelniejszego niż zapach, co łowca wampirów wyczuwa szóstym zmysłem, zmysłem polowania. Ten zmysł sprowadził do Krakowa aż dwóch łowców. Czy można otrzymać złoto innym sposobem niż przez alchemię, naukę doskonałych? Można. Cena jest jednak wysoka. Mistrz Sędziwój ją zna, zna tajemnicę Bractwa Drugiej Drogi. Czy będzie musiał zginąć?
Monika polubiła szkołę. Wśród koleżanek wzbudza sympatię, ale szepczą, nazywają ją Księżniczką; jest taka od nich różna. Widać, że ze Stanisławą i Katarzyną łączy ją jakieś porozumienie.
Czy można otrzymać złoto innym sposobem niż przez alchemię, naukę doskonałych? Można. Cena jest jednak wysoka. Mistrz Sędziwój ją zna, zna tajemnicę Bractwa Drugiej Drogi. Czy będzie musiał rozstać się z ukochanym miastem?
A inspektor policji ma trudny orzech do zgryzienia. Martwy człowiek, przyszpilony do podłogi szpadą, ślady trucizn, rękawica... Jakby tego było mało, co i raz pojawiają się kolejne trupy, odcięte dłonie, połamane japońskie miecze ze sklepu z pamiątkami... I praktykant — mądrala, wymiotujący nawet na widok mumii.
Opinia:
Druga część przygód kuzynek Kruszewskich oraz Mistrza i Moniki... Na plus czy minus? :)
Układ książki pozostaje taki sam - żegnajcie rozdziały, zostałyście zastąpione wyśrodkowanymi gwiazdkami! No, mi osobiście ta forma nie przeszkadza. Ponadto w tej części akcja nie leci już na łeb na szyję, choć narracja nadal jest wielotorowa, a autor porusza kilka zagadnień na raz. Tutaj został wprowadzony też wątek z perspektywy policjanta (i jego zabawnego praktykanta), który bada sprawę Dymitra, a potem każdą kolejną powiązaną z naszymi bohaterami.
Podsumowując: uważam, że Księżniczka wypada dużo lepiej niż jej poprzedniczka, czyli Kuzynki. Akcja zwolniła i jest cokolwiek ciekawsza i bardziej w sumie płynna i do ogarnięcia. Na pewno warto lekko pomęczyć się z pierwszą częścią, aby poczytać Księżniczkę :) No i więcej w tej części humoru niż w poprzedniej.
Kaliber dziewięć milimetrów, piętnaście naboi./ Nie ma na świecie mumii na tyle odważnej, by zaryzykować postrzał z takiej broni.Uznaję, że chyba ta okładka od biedy może być najlepsza w całym cyklu, ale naprawdę nie rozumiem, po co niszczyć wyobraźnię i ukazywać na okładce bohaterów. Uh, no cóż, nie będę się nad tym rozwodzić...
Urzędnicy są, jak wszy. A wszy ssą krew i przenoszą różne choroby, które nas osłabiają... Dlatego takie insekty trzeba rozgniatać. Bez litości.Styl Pilipiuka, jak już wspomniałam w recenzji Kuzynek jest przyjemny i miły w czytaniu. Nawet jakieś fachowe określenia są przystępnie wyjaśnione, choć może gubiłam się ciut podczas lekcji z Mistrzem, który wykładał dziewczętom biologię... Ale zrzucam to na chorobę, podczas której czytałam książkę. Oraz niezbyt entuzjastyczne podejście do biologii :D
Układ książki pozostaje taki sam - żegnajcie rozdziały, zostałyście zastąpione wyśrodkowanymi gwiazdkami! No, mi osobiście ta forma nie przeszkadza. Ponadto w tej części akcja nie leci już na łeb na szyję, choć narracja nadal jest wielotorowa, a autor porusza kilka zagadnień na raz. Tutaj został wprowadzony też wątek z perspektywy policjanta (i jego zabawnego praktykanta), który bada sprawę Dymitra, a potem każdą kolejną powiązaną z naszymi bohaterami.
Kwas chlebowy jest produktem fermentacji masłowej [...], więc nie zawiera alkoholu. Jeśli jednak wypijecie za dużo, jutro będziecie miały kaca. [...]
- To niesprawiedliwe!Sama fabuła, wbrew tytułowi, nie skupia się jedynie na Monice. Mistrz również ma problem z Bractwem Drugiej Drogi. A na Monikę, naszą wampirzycę polują łowcy wampirów. I tak, jak drugi wątek był mniej więcej do przewidzenia (przynajmniej dla mnie), to pierwszy kompletnie mnie na koniec zaskoczył. Odbierałam Laslo i jego starszego mistrza jako bardzo negatywnych bohaterów, realnie zagrażających Monica, a tu proszę, takie zaskoczenie na koniec! Jestem nim bardzo usatysfakcjonowana.
Męczy się, trzeba dobić... Właściwie nawet nie dobić, przecież to nie żyje...Bohaterowie się nie zmienili. Ich kreacja jest dobra, ale nie jakaś genialna. Znów poznajemy blisko tylko te osoby, które są głównymi bohaterami. Inne pojawiają się, ale tylko tyle. Monika nadal pozostaje moją ulubioną bohaterką, polubiłam też w miarę Laslo oraz właśnie praktykanta nadkomisarza! :)
Podsumowując: uważam, że Księżniczka wypada dużo lepiej niż jej poprzedniczka, czyli Kuzynki. Akcja zwolniła i jest cokolwiek ciekawsza i bardziej w sumie płynna i do ogarnięcia. Na pewno warto lekko pomęczyć się z pierwszą częścią, aby poczytać Księżniczkę :) No i więcej w tej części humoru niż w poprzedniej.
Książka bierze udział w wyzwaniu: 52 książki w ciągu roku, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+1,5 cm), Wyzwanie biblioteczne 2015, Czytam nie tylko Amerykanów
Ja to muszę przeczytać, bo mi się opis drugiej części bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam mnóstwo dobrego o tym pisarzu, zamierzam się za niego zabrać.
OdpowiedzUsuńDla mnie to zdecydowanie najlepsza część o Kuzynkach Kruszewskich. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic Pilipiuka. Muszę nadrobić zaległości. Ten cykl intryguje mnie od dawna, ale jakoś nie mam motywacji, by się za niego zabrać...
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała sięgnąć po pierwszą część, bo opis drugiej bardzo mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką trzech tomów o Kuzynkach. Choć nie jest to może literatura wysokich lotów, jednak genialnie się czyta :). Fakt, pierwszy tom był średni ale drugi i trzeci nadrobiły ;). Zachęcam do sięgnięcia po "Dziedziczki", tam także nie zabraknie nowych bohaterów, ciekawej fabuły i sporej dawki humoru :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Dagmara z bloga biblioteczkadagmary.blogspot.com
Mam tę serię w planach.
OdpowiedzUsuńBardzo inetersująca książka:) jeżeli ją gdzieś dostanę to sięgnę po nią:)
OdpowiedzUsuńRecenzjonistycznie
No Longer Nightmare
polecę koleżance ową książkę, ona na punkcie pilipiuka ma bzika:)
OdpowiedzUsuńNie mam w ogóle sięgać po twórczość tego autora, więc tak czy siak sobie odpusczę... Też czytam teraz książkę bez rozdziałów, a mowa o Cujo. King podzielił tekst gwiazkami, tak samo... I też w zsadzie nie mam nic do takiego podziału :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za twórczością tego faceta :(
OdpowiedzUsuńBrzmi nie źle ale nie moje klimaty ;p
Pozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Nie miałam okazji poznać twórczości autora i nie jestem pewna czy chce to zrobić ;) może kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej wizycie w bibliotece spróbuję zrobić rozeznanie co z książek tego autora tam się znajduje ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją recenzję "Kuzynek", bo dodawałaś ją stosunkowy niedawno (chyba, że mi się recenzje pokręciły) i w sumie to ta seria zapowiada się dość ciekawie jak dla mnie;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pilipiuka, szczególnie tę serię :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką polskich autorów, ale Kuzynkom chyba się przyjrzę. :P
OdpowiedzUsuńTakich starych książek Pilipiuka to ja już nie widuję w księgarniach a szkoda, bo bym bardzo chciała przeczytać :C
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/