12 kwi 2016

PRZEDPREMIEROWO: 'Grimm City. Wilk!' J. Ćwiek

Tytuł:  Grimm City. Wilk!(oryginalnie: -)
Autor: J. Ćwiek (tłumacz: -)
Cykl: Grimm City
Ilość stron: 379
Wydawnictwo: Sine Qua Non (w roku: 2016)

Bierze udział w wyzwaniach: 52 książki w ciągu roku, ABC Czytania

Opis:
Miasto Grimm – ponura, spowita obłokami tłustej czerni metropolia to miejsce, gdzie o sprawiedliwość równie trudno, co o bezchmurne niebo. Zbudowane na ciele olbrzyma, napędzane jego smolistą krwią i odłamkami węglowego serca trwało w dawno ustalonym porządku. Do teraz. Na przestępczą scenę wkracza właśnie bezkompromisowo Nowy Gracz, a oficer policji Wolf zostaje brutalnie zamordowany we własnym domu. Czy te fakty się łączą? I czy czerwony płaszcz z kapturem zaobserwowany u głównej podejrzanej w sprawie zabójstwa czyni ze sprawy zbrodnię na tle religijnym?

Opinia:
Za egzemplarz recenzencki i zaufanie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non :)
I tak oto dzielni śmiałkowie strącili olbrzyma z chmur, a ten, gdy runął, dał podwaliny miastu, które od pierwszych liter nazwisk śmiałków nosi miano Grimm City.
Sięgając po kolejną powieść Jakuba Ćwieka, zastanawiałam się, co tym razem zafunduje mi mój ulubiony polski autor. Ponadto nazwisko braci Grimm w tytule przyciągało mnie niczym magnez. To moje ulubione baśnie, ponieważ nie są cukierkowe, mają mroczniejszą stronę. Dlatego ten wybór mnie nie dziwi. Nie oczekiwałam jednak baśni, a mrocznej powieści z gangsterskimi porachunkami w tle. Co dostałam?

O stylu autora wspominałam już nie raz i nie dwa, ale co mi szkodzi wspomnieć jeszcze raz? W końcu Jakub Ćwiek pisze genialnie! Doskonale wczuł się w mroczny klimat Grimm City, stworzył i przedstawił to ponure miasto, które - gdyby się tak nad tym zastanowić - wcale nie różni się aż tak od dzisiejszych skorumpowanych miast. Ponadto doprawił to wszystko ironią wymieszaną z nieco czarnym humorem, a do sprawy podszedł lekko, ale z dbałością o najmniejszy szczegół.
Akurat tam [na przyjęciu] było wyjątkowo bezpiecznie - odparł. - Na tyle, że agent, który miał mnie pilnować, zniknął bez śladu.
Czytałam Chłopców, czytałam Kłamcę i mogę powiedzieć, że autor tworząc zupełnie inne historie, tworzy też zupełnie inny klimat. Tutaj jest to klimat miasta powstałego na Olbrzymie, miasta brudu i gangsterskich porachunków. Nie wiedziałam, jak w to wszystko można wpleść baśnie braci Grimm. Muszę jednak przyznać, że autor dał sobie radę doskonale i z baśni stworzył... religię.

Akcja książki ma swoje tempo - szybkie, brutalne, które momentami zwalnia, aby dać czytelnikowi chwilę do namysłu razem z McShanem, Evansem i Alfiem. W mieście pojawia się Nowy Gracz. Alfie zostaje zupełnie przez przypadek wplątany w aferę zabójstwa policjanta, a starzy druhowie - Evans i McShane - pomimo niechęci muszą znów pracować razem. Sprawa coraz bardziej się komplikuje, a kiedy pozornie, pod koniec wszystko się wyjaśnia, nie dajcie się zwieść. Chociaż macie wszystkie tropy i myślicie, że wiecie wszystko, autor i tak wywiedzie was w pole, aby z napięciem śledzić dalsze losy bohaterów i śledztwa. Ponadto brutalność świata zaprze wam dech w piersiach, bezpośredniość autora zachwyci, a zagadka kryminalna zmusi szare komórki do myślenia.
Po przyjściu do domu obaj byli tak zmęczeni, że zalegli w ubraniach na jednym wąskim łóżku. Tam jednak dość szybko dała o sobie znać agresywna natura McShane'a, który [...] zepchnął Alfiego na podłogę. Szczęśliwie dlań, chociaż z kołdrą.
Kolejnym mocnym aspektem powieści są bohaterowie. Przyzwyczaiłam się już z poprzednich powieści autora, że nigdy w pierwszym tomie nie da nam ich poznać bardziej niż to konieczne, co absolutnie nie jest minusem! Alfie to muzyk, artysta, ale nie raz udowodnił mi, że jest również bystrym facetem, a i do tchórza mu daleko. Za to go lubię. Co do duetu Evans&McShane - ich nie da się nie lubić! Obydwaj są przedstawicielami prawa, obydwaj nie boją się łamać prawa, aby osiągnąć swój cel, mają swoje metody, ale to, co naprawdę do nich przyciąga - to podejście do świata oraz ich dialogi między sobą. Moim ulubionym bohaterem pozostaje jednak McShane, ponieważ do wszystkiego podchodził z kpiarskim uśmieszkiem człowieka, który jest przekonany, że da radę. U Jakuba Ćwieka nie znajdziecie też użalających się nad sobą bohaterek. Poznajcie dziennikarkę Di Neve - kobieta wie, jak osiągnąć to, czego pragnie. Reszta bohaterów również nie pozostaje w cieniu głównych postaci. W książce nie ma postaci pojawiających się od tak - każda ma swój cel, zadanie i charakterek.

Podsumowując, nie spodziewajcie się baśni. Spodziewajcie się krwi, trupów, strzelaniny, rytualnych mordów oraz genialnych bohaterów, którzy usiłują dociec, o jakie porachunki chodzi tym razem i kim jest Nowy Gracz. To wszystko dostaniecie doprawione bajanizmem oraz dziennikarską zaciętością.  I gwarantuję wam, że kiedy tylko skończycie tom pierwszy, będziecie chcieli więcej!

Recenzję znajdziecie również pod moim nickiem na: 

36 komentarzy:

  1. Pomimo tego,iż nie jest to mój ulubiony gatunek literacki,bardzo chciałabym poznać twórczość autora i mam nadzieję,że uda mi się tego dokonać w niedługim czasie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam nadzieję, bo jestem ciekawa, co powiesz :)

      Usuń
  2. Nie czytam recenzji bo jestem w trakcie książki. Później nadrobię. Ale jak na razie ta historia jest po prostu cholernie dobra ;P
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej. Nadrobiłam. I fakt, klimat tej powieści jest zupełnie inny od tego, który da się wyczuć w "Kłamcy", ale cały czas widać w nim tego samego autora ;) I jak dla mnie, to jest baśń... tylko dla tych nieco starszych.

      Usuń
    2. dla mnie to nie baśń :D w ogóle :D tak, autora widać tego samego, ale klimat zupełnie inny :D

      Usuń
  3. to że sam opis i okładka przyciągają to jedno, ale z dobrą recenzją to tylko szukać czasu na jak najszybsze przeczytanie tego! świetna recenzja i jeszcze raz gratuluję współpracy :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, no nie wiem, nie wiem :) muszę się jeszcze zastanowić nad tą powieścią, by stwierdzić, czy mam ochotę na coś takiego. http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wydaję się być bardzo fajna ale tematyka chyba nie dla mnie. W sensie nie gustuje w romansach ani nic ale brudnych gangsterskich miast tez nie lubię.
    Zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej powieści Ćwieka, mimo że bardzo mi na tym zależy, może na wakacjach w końcu uda mi się zabrać za "Kłamcę". Grimm City brzmi nie mniej interesująco niż pozostałe książki tego autora, więc na pewno będę o tym tytule pamietać!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jeszcze nie skończyłam Chłopców autora i nie czytałam dodatków do Kłamcy, ale mam nadzieję, że jak najszybciej się to zmieni :)

      Usuń
  7. Nie miałam jeszcze możliwości przeczytania jakiejś książki Ćwieka. Polecasz, polecasz ale mnie ciś nie ciągnie do tego autora. Ale mimo wszystko na pewno dam mu kiedys szansę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze nic Jakuba Ćwieka, ale ostatnio trafiam na pozytywne recenzje jego twórczości i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła poznać jego pióro :)
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem nią bardzo miło zaskoczona. A ta oprawa graficzna. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oprawa jest fajna, ale ja zazwyczaj zwracam jednak uwagę na treść. Choć ten kapturek do mnie bardzo przemawia <3

      Usuń
  10. Mam zamiar kupić Grim CIty w przyszłym miesiącu, chociaż nie byłam pewna, czy chcę dawać Ćwiekowi kolejną sznsę. Chłopcy byli fajni, ale trochę zbyt prosto się skończyli. Zobaczymy jak będzie z Grim City.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie wiem jak skończyli się Chłopcy :D

      Usuń
  11. Nie zmierzyłam się jeszcze z autorem i jak narazie nie zamierzam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo Grimm City mogłoby ci przypaść do gustu :)

      Usuń
  12. Hejka, to znowu ja ;d Nominowałam cię do jednorazowego tagu, czyli pechowej trzynastki. Tym samym zaczynam cykl z trzynastką. Tutaj znajdziesz więcej informacji ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2016/04/pechowa-trzynastka-czyli-trzynascie.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Krew, trupy, strzelanina? Mmm zapowiada się całkiem fajnie! *-*
    Rzadko sięgam po książki polskich autorów, ale chętnie zrobię wyjątek!
    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Wstyd się przyznać, ale nie znam twórczości autora. Słyszałam o nim wiele pozytywnych opinii i w końcu muszę przeczytać jakąś jego książkę, zwłaszcza, że są bardzo w moim guście ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam jeszcze nic Ćwieka, ale jestem bardzo ciekawa jego twórczości. Może zacznę właśnie od tej książki? Są trupy i strzelaniny, więc może być ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie w Chłopcach podobnie tylko bez glin a z Piotrusiem :D

      Usuń
  16. Ten autor chyba lubi powiązania z baśniami i bajkami xD A wszystko, co choć trochę się z nimi łączy - powinnam przeczytać!! Intryguje mnie pomysł na tę powieść :D Pewnie i tak minie sporo czasu, zanim w ogóle zabiorę się za tę pozycję, ale zrobię to... tak, tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie cieszy, że to lubi :D bo ja też to lubię, a jego ksiażki są przez to mega oryginalne :)

      Usuń
  17. No i mamy problem Hiuston xD
    Bo braci Grimm uwielbiam, za tym autorem nie koniecznie przepadam i co jaj mam teraz sobie myśleć ? :D
    Jakoś na razie do mnie nie przemawia. Zostanę przy Grimm'ach i odpuszczę sobie to to :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam chyba kiedyś fragment Chłopców, ale nie jestem pewna :D
    Twoja recenzja tak mnie zaciekawiła, że mam ochotę to schrupać :D

    Susette
    0zuzol0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Nie piszcie linków w komentarzach - zawsze odwiedzam Wasze blogi!

Za każdy komentarz osobie, która przeczytała post dziękuję ☻

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.