Przyznam, że po obejrzeniu zwiastuna, nie chcieliśmy iść na tę animację. Ot, taka bajeczka dla dzieci. Potem jednak Misio zobaczył, że jest dużo pozytywnych opinii, bajka została nominowana do Złotych Globów. Mieliśmy wolny wieczór, więc wybraliśmy się do kina.
I zupełnie tego nie żałujemy! Zniechęca was zwiastun? Cóż, on jest akurat beznadziejny. Za to film... Dziewczyny, makijaż tylko wodoodporny!
Coco to historia rodziny, która z powodu wydarzeń z przeszłości nienawidzi muzyki. Jednak najmłodsze dziecko, chłopiec o imieniu Coco, pragnie zostać muzykiem. Kiedy poznaje rodzinny sekret, podejmuje przełomową decyzję, ale nie wszystko idzie po jego myśli. Przypadkiem trafia do krainy zmarłych, gdzie poznaje swoją nieżyjącą rodzinę. Wszystko to utrzymane w niezwykle żywiołowym klimacie muzycznego Meksyku.
Na pochwałę zasługuje kreacja świata zmarłych i jego zasady - wszystko zostało niezwykle dopracowane. Mojemu chłopakowi najbardziej podobała się kwestia zdjęć na ołtarzykach. Ciekawie zostało także przedstawione zapominanie o zmarłych.
To nie tylko opowieść o rodzinie, a także o zdradzonej przyjaźni, o sukcesie kosztem wszystkiego oraz wybaczaniu. Przekazując ważne wartości, bawi oraz smuci. W pewnym momencie nie sposób się nie rozpłakać! Zdecydowanie polecam wszystkim, bo Coco to bajka, którą mogą obejrzeć zarówno dzieci, jak i dorośli (choć dla nich nie będzie aż tak nieprzewidywalna, jak dla młodszych).
Marvela ciąg dalszy, a tym razem obejrzeliśmy Thor: Mroczny Świat. Zdecydowanie warto było zagłębić się w inne filmy twórców Iron Mana i Avengersów!
Tym razem Thor zostaje wystawiony na próbę - niebezpieczeństwo zagraża Jane Foster. Zbliża się koniunkcja światów, gdy będą mogły się przenikać, co zostało ciekawie wykonane pod względem efektów specjalnych. Film w ogóle pełen jest niespodziewanych zwrotów akcji, a wszystko za sprawą Lokiego, po którym nie wiadomo, czego się spodziewać.
Uwielbiam Darcy, choć nie jest ona główną postacią. Jednak aktorka gra tak wspaniale, że po prostu nie mogłam się doczekać scen z nią! No i Miau Miau zamiast Mjölnira <3
W tej części zdecydowanie było więcej akcji i więcej humoru niż w poprzedniej. Odnoszę jednak wrażenie, że warto obejrzeć pierw Avengersów, ponieważ inaczej nie zrozumiemy np. zachowania Erica lub powodów uwięzienia Lokiego.
Zdecydowanie polecam <3 <3
Kiedy tylko zobaczyłam trailer, powiedziałam Misiowi, że to film na który koniecznie musimy iść. Mianowałam go Wilkiem z Wall Street w spódnicy. Spodziewałam się czegoś podobnego, ale dostałam coś zupełnie innego.
Po pierwsze muszę powiedzieć, że bardzo podobała mi się gra głównej bohaterki. Stworzyła ona tak wyrazistą postać, że nawet pomijając, że to film o Molly, to przyćmiła ona wszystkich. Generalnie kreacja Księżniczki Hazardu mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie to bezwzględna suka. Molly okazała się jednak bardzo sprytną, stanowczą, ale także ciepłą kobietą. Najbardziej polubiłam jej tekst o antyżonie! Na wyróżnienie zasługuje też aktor grający adwokata.
Kiedy film się zaczął, nie byłam pewna czy weszliśmy do dobrej sali. Narciarstwo? Ale wait, miał być hazard! W trakcie filmu zrozumiałam jednak ten zabieg. Molly opowiada nam dwie historie: swojej przeszłości za pomocą książki oraz teraźniejszości, w której musi zmierzyć się z konsekwencjami decyzji, które kiedyś podjęła.
Czy kobieta może poradzić sobie w biznesie sama? Zwłaszcza w tak ekskluzywnym biznesie, jakim jest prowadzenie gier hazardowych dla bogaczy. Molly udowadnia, że owszem. Tylko czy jest to warte zachodu?
Gra o wszystko to piękna, brutalna historia o świecie mężczyzn, w którym kobieta może się wybić, ale także bardzo szybko upaść. To także historia o sumieniu i mierzeniu się z konsekwencjami. Jedyne, co można by tutaj poprawić to zakończenie. Nie pasowało mi ono do dynamicznej całości filmu. Mimo to uważam, że to wartościowa historia, podczas której będziecie się śmiać, odczuwać grozę oraz (osoby wrażliwsze) płakać.
Marvela ciąg dalszy, a tym razem obejrzeliśmy Thor: Mroczny Świat. Zdecydowanie warto było zagłębić się w inne filmy twórców Iron Mana i Avengersów!
Tym razem Thor zostaje wystawiony na próbę - niebezpieczeństwo zagraża Jane Foster. Zbliża się koniunkcja światów, gdy będą mogły się przenikać, co zostało ciekawie wykonane pod względem efektów specjalnych. Film w ogóle pełen jest niespodziewanych zwrotów akcji, a wszystko za sprawą Lokiego, po którym nie wiadomo, czego się spodziewać.
Uwielbiam Darcy, choć nie jest ona główną postacią. Jednak aktorka gra tak wspaniale, że po prostu nie mogłam się doczekać scen z nią! No i Miau Miau zamiast Mjölnira <3
W tej części zdecydowanie było więcej akcji i więcej humoru niż w poprzedniej. Odnoszę jednak wrażenie, że warto obejrzeć pierw Avengersów, ponieważ inaczej nie zrozumiemy np. zachowania Erica lub powodów uwięzienia Lokiego.
Zdecydowanie polecam <3 <3
Kiedy tylko zobaczyłam trailer, powiedziałam Misiowi, że to film na który koniecznie musimy iść. Mianowałam go Wilkiem z Wall Street w spódnicy. Spodziewałam się czegoś podobnego, ale dostałam coś zupełnie innego.
Po pierwsze muszę powiedzieć, że bardzo podobała mi się gra głównej bohaterki. Stworzyła ona tak wyrazistą postać, że nawet pomijając, że to film o Molly, to przyćmiła ona wszystkich. Generalnie kreacja Księżniczki Hazardu mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie to bezwzględna suka. Molly okazała się jednak bardzo sprytną, stanowczą, ale także ciepłą kobietą. Najbardziej polubiłam jej tekst o antyżonie! Na wyróżnienie zasługuje też aktor grający adwokata.
Kiedy film się zaczął, nie byłam pewna czy weszliśmy do dobrej sali. Narciarstwo? Ale wait, miał być hazard! W trakcie filmu zrozumiałam jednak ten zabieg. Molly opowiada nam dwie historie: swojej przeszłości za pomocą książki oraz teraźniejszości, w której musi zmierzyć się z konsekwencjami decyzji, które kiedyś podjęła.
Czy kobieta może poradzić sobie w biznesie sama? Zwłaszcza w tak ekskluzywnym biznesie, jakim jest prowadzenie gier hazardowych dla bogaczy. Molly udowadnia, że owszem. Tylko czy jest to warte zachodu?
Gra o wszystko to piękna, brutalna historia o świecie mężczyzn, w którym kobieta może się wybić, ale także bardzo szybko upaść. To także historia o sumieniu i mierzeniu się z konsekwencjami. Jedyne, co można by tutaj poprawić to zakończenie. Nie pasowało mi ono do dynamicznej całości filmu. Mimo to uważam, że to wartościowa historia, podczas której będziecie się śmiać, odczuwać grozę oraz (osoby wrażliwsze) płakać.
Właśnie obejrzałam Coco, uwielbiam!!! grę o wszystko mam w planach, bo zwiastun kusi, ale czasu brakuje :) Myślę, że mi też się spodoba!
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ
To oby czas się znalazł :)
UsuńFilmy Marvela w ogóle powinno się oglądać jak serial xD Ja wiem, że część druga Thora była dla mnie meh, choć szczegółów nie pamiętam, dawno to widziałam, a raczej komiksowe filmy długo mi w pamięci nie siedzą.
OdpowiedzUsuńNo ja tak oglądam - tylko kolejność ciężko czasem ustalić :D
UsuńSzkoda, mi się podobało <3
Z tych filmów, o których napisałaś oglądałam tylko Thora, który mi się podobał. Z chęcią oglądnęłabym "Gra o wszystko", bo to film w moim klimacie. Chociaż "Coco" też nie brzmi najgorzej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Hayles z Our books. Our love
To miłego oglądania, mam nadzieję, że będziesz zachwycona :)
UsuńMam ochotę na obejrzenie "Coco"! Lubię bajki i animacje, a ta produkcja wydaje się być oryginalna ;) Może kiedyś mi się uda. I zdecydowanie muszę obejrzeć coś od Marvela, przygód Thora jeszcze nie znam. Chociaż i tak najlepszy jest Ironman <3
OdpowiedzUsuńIronman rządzi, zgadzam się <3 Ja też bardzo lubię Nataszę <3
UsuńWłaśnie odkryłam Twojego bloga i nie żałuję tego! ;) Akurat jestem wielką filmomaniaczką, miło mi się czyta takiego typu recenzje. O "Coco" slyszalam, lecz ostatnie animacje są często do czterech liter, ciagle o tym samym mówią i się niczym nie różnią. Faktycznie, zwiastun nie przekonuje, może kiedyś obejrzę :) O "Thorze" słyszałam ze względu na moją ulubienicę Natalie Portman 💕
OdpowiedzUsuńGra o wszytsko. Bardzo chcę na to pójść, nie wiem, czy mi się uda, lecz Jessicę Chastain po prostu kocham! Mam nadzieję, że zagrała również świetnie jak Leonardo w "Wilku...."! Jego gra była r o z w a l a j ą c a! 😁💕
Postaram się jak najwcześniej wpadać, życzę Ci mnóstwa czytelników! :)
Zapraszam do mnie 😁
Życzę miłego weekendu!
Emma 💕
No u mnie akurat o filmach to tylko od czasu do czasu, ale cieszę się, że wpadłaś :)
UsuńWiesz, Coco jest właśnie inny, i bardzo wzruszający <3
Natalie gra Jane Foster prawda? Słyszałam, że w trzeciej części jej nie będzie...
Aktorka w Grze o wszystko przyćmiła innych kolegów z planu :)
Ah, Thor <3 uwielbiam ten film!
OdpowiedzUsuńJa również <3 Oglądałaś już 3? :D
UsuńZdecydowanie obejrzę w przyszłości "Grę o wszystko"! Fabuła wyda się ciekawa, a i uwielbiam aktorkę odgrywającą główną rolę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Spisała się świetnie, miłego oglądania :)
UsuńOmg, Coco!!!!!!
OdpowiedzUsuńxD
Oczywiście byłam w kinie (no ja bym nie miała na to iść, nie wiem, co by musiało się stać... xD), ale poszłam raczej z podejściem 'będzie fajnie, bo to Disney, ale nie oczekuję, że będzie super, super'. No i wiesz co?! Było super, super! *_* Nie spodziewałam się, że to tak barwna, zabawna, mądra, wciągająca bajka *_* Kocham, kocham, kocham :D
A w Marvelu ostatnio się gubię, mam tyle zaległości, już nie wiem, co jest jaką częścią xD Musiałabym to sobie kiedyś jakaś uporządkować i obejrzeć, bo Marvel jest super <3 ^_^
A o ostatnim filmie chyba nawet nie słyszałam albo nie zapamiętałam tytułu. Ale brzmi nieźle, dopiszę do lisy filmów, które chcę obejrzeć :D
Hahah, ja właśnie też się gubię w Marvelu xD I też muszę to uporządkować :D
UsuńZdecydowanie obejrzyj <3
A my też poszliśmy na Coco głównie bo dostał tę nagrodę jakąś i się zdziwiliśmy, bo tak to nie wyglądał na tak dobrą bajkę :D
Na Coco miałam iść z chłopakiem do kina ale tak wyszło że nie poszliśmy. Teraz obydwoje tego żałujemy
OdpowiedzUsuńZdecydowanie na dużym ekranie było to duże lepsze niż na małym, ale i tak polecam obejrzeć :)
UsuńWidziałam tylko Thora i pamiętam, że podobał mi się. I chyba na tym muszę poprzestać, bo szczegółów nie pamiętam. Ale co do Lokiego- można go uwięzić za samo bycie Lokim xD
OdpowiedzUsuńHahha, ja Lokiego bardzo lubię w literaturze za to ten filmowy nie przypadł mi aż tak do gustu, jak np. Loki Ćwieka :D
UsuńNic ne obejrzę, chyba, że Coco z bratem w domu? :D
OdpowiedzUsuńCoco serio polecam <3 Brat na pewno się spodoba <3
UsuńO matko, jak ja dawno w kinie nie byłam. Ostatnio jakoś... W wakacje 2016? XD Także no, kompletnie nie jestem na bieżąco, ale w sumie nie czuję się z tego powodu stratna. Żaden z przedstawionych filmów szczególnie mnie nie interesuje, no ale może kiedyś jednak coś z tego sobie obejrzę. :p
OdpowiedzUsuńHahah, mnie chłopak ciągnie do kina xD
UsuńZ tych trzech filmów najchetniej obejrzałabym Thora. Nawet nie wiem czemu, ale lubię Avengersów. :D Chociaż pozostałe filmy również wydają się ciekawe, też słyszałam dużo pochwał pod adresem Coco.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam Avengersów <3
UsuńCiekawił mnie film Gra o wszystko ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam <3
UsuńMyślę, że kiedyś obejrzę "Coco" :D Lubię takie produkcje :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spodoba ci się tak bardzo, jak mi :)
UsuńCoco bym chętnie obejrzała <3
OdpowiedzUsuńThor i cudowny Chris <3 <3
To oglądaj, z Kacperkiem <3
UsuńCzekam właśnie na książkę "Gra o wszystko". :)
OdpowiedzUsuńO, będzie książka? :D choć pewnie będę się do niej zbierać, jak do Wilka z Wall Street :D
UsuńPierwszy film to raczej nie mój klimat.
OdpowiedzUsuń"Thor" i "Grę o wszystko" BARDZO chcę obejrzeć :D
To miłego oglądania <3
UsuńZ przyjemnością obejrzę "Coco"! :)
OdpowiedzUsuńMiłego seansu! :D
UsuńOstatnio na jakiejś lekcji, na zastępstwie pani nam puściła Coco, ale obejrzeliśmy tylko początek. Skoro fajne, to może kiedyś dokończę :)
OdpowiedzUsuń"Coco" na pewno obejrzę, ale pewnie wiadomo po czym. Uwielbiam bajki!
OdpowiedzUsuńA na tę "Grę o wszystko" narobiłaś mi okropnej ochoty!